Strona korzysta z plików cookies w celu realizacji usług zgodnie z Polityką Plików Cookies. Moąesz określia warunki przechowywania lub dostepu do plików cookies w Twojej przeglądarce. ×
 
 
 
 
login: hasło:
  Strona główna nowo?ci zapowiedzi Tania ksi??ka Oferta na nagrody Moje konto
  współpraca kontakt i dojazd
 
2024-04-25
2024-04-24
2024-04-23
2024-04-17
2024-04-16
2024-04-11
2024-04-09
2024-04-08
2024-04-07
2024-04-03

::Albumy
::Astrologia, parapsychologia
::Atlasy, plany, mapy
::Biografie, wspomnienia, wywiady
::Dla dzieci i młodzieży - literatura
::Dla dzieci i młodzieży -popularnonaukowe
::Dla najmłodszych
::Edukacja
::Ekonomia, zarządzanie, prawoznawstwo
::Encyklopedie, słowniki, leksykony
::Eseje
::Fantastyka
::Film
::Gry fabularne
::Gry i puzzle
::Historyczne
::Humor, aforyzmy, przysłowia
::Inne
::Judaistyka
::Kalendarze
::Komiksy
::Książki audio
::Kulinaria
::Lektury szkolne
::Literatura
::Literatura faktu, reportaż
::Literatura obcojęzyczna
::Literatura piękna - obca
::Literatura piękna - polska
::Literatura popularnonaukowa
::Medycyna, ziołolecznictwo
::Nauka i technika - popularnonaukowe
::Nauki humanistyczne
::Opowiadania
::Poezja
::Poradniki
::Powieści
::Przewodniki turystyczne
::Publicystyka, esej
::Religia, religioznawstwo
::Romanse
::Sensacja, kryminał, horror
::Socjologia
::Sport
::Sztuka
::Ściągi, opracowania
::Tradycje i obyczaje

Sen sów

Sen sów
Autor:
Jerzy Sosnowski
Wydawnictwo:
Wielka Litera
Kategoria:
Powieści
cena detal. brutto:
39.90 zł
format:
14.0 x 22.5
ISBN:
9788380320895
oprawa:
twarda + obwoluta
stron:
272
rok wydania:
2016
data dod.:
2024-01-29
Opis:

Jerzy Sosnowski w najlepszej formie, za którą pokochali go czytelnicy "Apokryfu Agłai"
Wspomnienia nigdy nie będą tak słodkie i pełne, jak te z pierwszych wakacji. Jarko Wolski razem z rodzicami pędzi pociągiem przez Polskę do sanatorium w Kołobrzegu. W bujnej wyobraźni chłopca, który marzy o tym, by zostać pisarzem, leniwy krajobraz za oknem jest jak preria lub pustynia Gobi, a pociąg może wywieźć ich w każdej chwili w nieznane, niebezpieczne miejsca, jeśli nie zdążą wysiąść na czas.
Lata 70-te, uzdrowisko Kołobrzeg o zmieniających się co godzinę siedmiu strefach klimatycznych, jeśli wierzyć słowom kelnerki. Kurort zapełniają opaleni wczasowicze, plaże kuszą piękną pogodą, tymczasem Jarko spędza czas na gimnastyce oddechowej i w basenie solankowym w Ośrodku Przyrodoleczniczym.
Dorosły już Jarosław odbywa nostalgiczną podróż do wspomnień tamtego lata, do chłopięcych tęsknot i pragnień, gdy wszystko jest jeszcze obce i pociągające zarazem, a pytania, na które szuka się odpowiedzi, wydają się najważniejsze na świecie. Czy Kmicic mógł nosić karabin maszynowy? Jak zataić przed przyjacielem smutek za utraconą maskotką? Co zrobić, by zaimponować córce właścicielki wynajmowanej kwatery? Czy to możliwe, żeby kiedyś była wojna polsko-radziecka? Albo żeby istniała biała czekolada?
Sosnowski bawi się narracją, wchodzi w dialog z czytelnikiem, łamie strukturę czasu i pamięci, zacierając granice między snem i jawą.
Fragment:
“Zaraz po tym, jak przyjęła ich czarnowłosa Gocha, starsza córka pani Strzeleckiej, zjawiła się ona sama, a nawet z koszar przybiegł na obiad jej mąż. Dwupokojowe mieszkanie zaroiło się naraz od ludzi. Jarko nie był pewien, kim zachwycać się bardziej: panią Alą, która na powitanie powiedziała mu, że jest fajnym chłopczykiem, że zawsze chciała mieć syna i że mogliby się zaprzyjaźnić, panem Zygmuntem, który zdążył mu obiecać przejażdżkę czołgiem, smagłą Gochą – druga córka nie wróciła jeszcze od koleżanki – czy wreszcie mieszkaniem, tak innym od tamtego pozostawionego w Warszawie. Drzwi wejściowe (z okienkiem, przesłoniętym zasłonką w kwiatki) wypadały pośrodku poprzecznego korytarza. Wchodząc, widziało się swoje odbicie w olbrzymim potrójnym lustrze na niskiej szafce, które rodzice ochrzcili zaraz niepokojącą nazwą „tremo”. Jarko znał termin „tremor”, oznaczający drżenie mięśni, jakie przydarzało mu się po zażyciu niektórych lekarstw na oddychanie; widocznie potrojony w zwierciadle Dorosły odczuwał coś podobnego. Może doświadczał tremy, widząc siebie tak, jak widzieli go inni – z zewnątrz? Korytarz na prawo kończył się drzwiami do łazienki, pomalowanej na wściekle różowy kolor, gdzie nad wanną górowała żeliwna kolumna pieca na węgiel (rodzice orzekli: „terma”, budząc w Jarku popłoch, że teraz już będą mówili wyłącznie: tremo, terma, mater, metro, remont, termin, tren, a w najlepszym razie termometr i terpentyna – ale na szczęście im przeszło). W lewo szło się do ogromnej kuchni z białym kredensem, stołem, lodówką („trochę kopie”, uprzedziła pani Strzelecka) i wyjściem na balkon. Po obu stronach trrrema znajdowały się drzwi do dwóch pokoi. W tym po prawej ścieśniła się na czas wakacji rodzina gospodarzy, ten po lewej miał należeć do wczasowiczów”.


Zobacz koszyk

Ilustrowane Pismo Święte dla dzieci I Komunia
Jude Winkler
Ilustrowane Pismo Święte
-
Ilustrowany atlas biblijny dla dzieci
-
Pismo Święte Starego i Nowego Testamentu Pamiątka I Komunii Świetej Obwoluta
-
więcej

Otwarty, bo powszechny. O Kościele, który może boleć
Hennelowa Józefa
Między Poznaniem a Kresami
Motty Jan Karol
Perry Mason i sprawa podmienionego zdjęcia
Erle Stanley Gardner
ŚWINKA PEPPA LITEROWE POTYCZKI BAWIĘ SIĘ I UCZĘ
praca zbiorowa
MAZAGAN MIASTO KTÓRE PRZEPŁYNĘŁO ATLANTYK
VIDAL LAURENT
Człowiek to człowiek, a śmierć to śmierć
Stepan Maria
Ginczanka Nie upilnuje mnie nikt
Izolda Kiec
Na fejsie z moim synem
Janusz Leon Wiśniewski
WIELKA KOLEKCJA SŁAWNYCH MALARZY DVD. ALBRECHT DURER
-
Zrozumieć obcość. Recepcja literatury niemieckojęzycznej w Polsce po 1989 roku
Stephan Wolting, Monika Wolting
więcej

:: Polityka Plików Cookie
2005-2016 © Hurnex