|
::Albumy | ::Astrologia, parapsychologia | ::Atlasy, plany, mapy | ::Biografie, wspomnienia, wywiady | ::Dla dzieci i młodzieży - literatura | ::Dla dzieci i młodzieży -popularnonaukowe | ::Dla najmłodszych | ::Edukacja | ::Ekonomia, zarządzanie, prawoznawstwo | ::Encyklopedie, słowniki, leksykony | ::Eseje | ::Fantastyka | ::Film | ::Gry fabularne | ::Gry i puzzle | ::Historyczne | ::Humor, aforyzmy, przysłowia | ::Inne | ::Judaistyka | ::Kalendarze | ::Komiksy | ::Książki audio | ::Kulinaria | ::Lektury szkolne | ::Literatura | ::Literatura faktu, reportaż | ::Literatura obcojęzyczna | ::Literatura piękna - obca | ::Literatura piękna - polska | ::Literatura popularnonaukowa | ::Medycyna, ziołolecznictwo | ::Nauka i technika - popularnonaukowe | ::Nauki humanistyczne | ::Opowiadania | ::Poezja | ::Poradniki | ::Powieści | ::Przewodniki turystyczne | ::Publicystyka, esej | ::Religia, religioznawstwo | ::Romanse | ::Sensacja, kryminał, horror | ::Socjologia | ::Sport | ::Sztuka | ::Ściągi, opracowania | ::Tradycje i obyczaje |
|
|
|
|
|
Autor: |
Albiński Wojciech | Wydawnictwo: |
W.A.B. |
Kategoria: |
Biografie, wspomnienia, wywiady | cena detal. brutto: |
34.90 zł | format: |
13 x 20 |
ISBN: |
978-83-7414-715-6 |
oprawa: |
broszura |
stron: |
230 | rok wydania: |
2009 | data dod.: |
2009-10-31 |
|
|
Opis:
Wojciech Albiński. Pisarz i podróżnik. Jedna z najbardziej intrygujących postaci polskiej literatury ostatnich lat. Ryszard Kapuściński powiedział o nim: Czerpie z własnego, pasjonującego życia – dlatego mu wierzymy.
Chłopcy bawią się w dymie znad Warszawy ogarniętej powstaniem. Niemieccy oficerowie z niewiadomych powodów ratują z łapanki kaleką dziewczynkę. Roześmiani włoscy żołnierze jadą na front wschodni – i wracają z niego, milczący, spuchnięci z głodu, pięć lat po zakończeniu wojny. Z umiłowaniem szczegółu, znanym z wcześniejszych tomów opowiadań, z dystansem wobec narodowych mitów i klisz, Wojciech Albiński opowiada o codziennym życiu pod niemiecką okupacją. Ogląda je oczami kilkuletniego chłopca, mieszkańca podwarszawskich Włoch.
Włochy administracyjnie nie należały do Warszawy – wspomina autor. – Oddzielała nas od stolicy cienka linia widoczna tylko na mapie. Dowódcy AK z naszego rejonu ocenili sytuację zgodnie ze swoim wojskowym przygotowaniem i nie dali sygnału do powstania. Z dachów patrzyliśmy na walczące miasto. Niemcy także zachowywali się spokojnie, na podpalanie budynków było miejsce pięćset metrów dalej. |
|
|
|
|